Nr 1, w którym bardzo dopomógł mi A., przynosząc z warsztatu dziurkowany arkusz metalu, gotowy do zawieszenia na ścianie. Może kiedyś oprawię go w jakąś ramę. Póki co wygląda dość industrialnie.
Wieszaczki na naszyjniki oraz bransoletki wykonałam z pierścionków, wylosowanych ongiś w automacie nad morzem. Cóż za recykling!
Nr 2 to swoista książeczka na wtykane kolczyki (nigdy nie wiem jak je fachowo nazwać). Wykonana z różnych skrawków znalezionych w domu. Nie jestem zadowolona z jakości wykończenia, ale za to kolczyki bezpieczne! No i te cętki, mrrrrr
kolczyki w końcu szczęśliwe!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz