czwartek, 13 września 2012

kolczyki vinylove

Ten wytwór można śmiało podporządkować do kategorii ŻYCIE RZECZY! Znaleźliśmy zastosowanie dla płyty, która nie była jakaś wielce zniszczona, ale była po prostu... słaba. Dlatego też bezużyteczna. Kolczyki w całości hand made, począwszy od wyginania i rozcinania nożyczkami płytki, poprzez wytapianie dziurek gwoździem, podgrzewanym do czerwoności na kuchence gazowej, do wkładania bigli, które gdzieś tam się znalazły w pudełku (zapewne po zepsutych kolczykach). I oto są:



W ten oto sposób polskie nagrania Muza nadal będą wpadać w ucho, acz w trochę innej formie artystycznej...
Bisous.

środa, 5 września 2012

jewelry storage

To, z czym zawsze miałam mniejszy lub większy problem, rozwiązało się! A to za sprawą wielu inspiracji z sieci. Szukanie po pinterestach i innych dziadach opłaciło się - oto wypadkowa z przejrzanych obrazków:


Nr 1, w którym bardzo dopomógł mi A., przynosząc z warsztatu dziurkowany arkusz metalu, gotowy do zawieszenia na ścianie. Może kiedyś oprawię go w jakąś ramę. Póki co wygląda dość industrialnie.




 Wieszaczki na naszyjniki oraz bransoletki wykonałam z pierścionków, wylosowanych ongiś w automacie nad morzem. Cóż za recykling!



Nr 2 to swoista książeczka na wtykane kolczyki (nigdy nie wiem jak je fachowo nazwać). Wykonana z różnych skrawków znalezionych w domu. Nie jestem zadowolona z jakości wykończenia, ale za to kolczyki bezpieczne! No i te cętki, mrrrrr



kolczyki w końcu szczęśliwe!